sobota, 28 marca 2015

ŻABKI z grupy p. Eweliny















PIOSENKA Z GESTAMI



Jam jest żabka, tyś jest żabka,
my nie mamy nic takiego.
Jedna łapka, druga łapka,
skrzydełka żadnego
uła, kłakła, uła kłakła
My nie mamy nic takiego
jedna łapka, druga łapka
skrzydełka żadnego.

Jam jest żabka, tyś jest żabka, (pokazujemy na siebie)
my nie mamy nic takiego. (machamy rączkami przed sobą w prawo i lewo)
Jedna łapka, druga łapka, (pokazujemy najpierw jedną, potem drugą rączkę)
skrzydełka żadnego (machamy rękami zgiętymi z łokciach - jak skrzydełkami)
uła, kłakła, uła kłakła
My nie mamy nic takiego (machamy rączkami przed sobą w prawo i lewo)
jedna łapka, druga łapka (pokazujemy najpierw jedną, potem drugą rączkę)
skrzydełka żadnego (machamy rękami zgiętymi z łokciach - jak skrzydełkami)

Tekst piosenki: “Była sobie żabka mała”



1. Była sobie żabka mała.
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
która mamy nie słuchała.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.

2. Na spacery wychodziła
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
innym żabkom się dziwiła.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.

3. Ostrzegała ją mamusia
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
by zważała na bociusia
RE-RE, KUM-KUM, bęc.

4. A na brzegu stare żaby
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
tańcowały jak te baby
RE-RE, KUM-KUM, bęc.

5. Jedna drugiej w ucho kwacze
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
jak ta mała pięknie skacze
RE-RE, KUM-KUM, bęc.

6. Zjadła żabka 7 muszek
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
i na trawie kładzie brzuszek
RE-RE, KUM-KUM, bęc.

7. Przyszedł bocian niespodzianie
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
połkną żabke na śniadanie
RE-RE, KUM-KUM, bęc.

8. Teraz wszystkie żabki płaczą
RE-RE, KUM-KUM,
RE-RE, KUM-KUM,
że jej więcej nie zobaczą
RE-RE,KUM-KUM, bęc

9. Tej piosenki morał znamy
RE-RE,KUM-KUM
RE-RE,KUM-KUM
trzeba zawsze słuchac mamy
RE-RE,KUM-KUM, bęc  

Bajka o zielonej żabce







Mała zielona żabka,
rodziców nie słuchała,
chodziła sama po łące,
kum-  kum, kum-  kum, kumkała.


Spotkała się z przyjaciółką,
radośnie skakały, kumkały,
dwie małe zielone żabki,
na nikogo i nic nie zważały.


W pobliżu, na tej łące,
spokojnie bocian kroczył,
słysząc kumkanie żabek,
natychmiast z drogi zboczył.


Szedł cicho, cichuteńko,
wysoko podnosił nogi,
by żabki go nie słyszały,
nie czuły przed nim trwogi.


Popatrzył na małe żabki,
które radośnie skakały,
one, gdy go zobaczyły,
ze strachu oniemiały.


Bocian kłapnął swym dziobem,
żabki połknął ze smakiem,
rozejrzał się po łące,
zachwycił czerwonym makiem.


Ruszył powoli, dostojnie,
bo najadł się do syta,
mama malutkiej żabki
 szuka ją  i o nią pyta.


Pytała na łące żaby,
czy córkę jej widziały,
lecz one strwożone bardzo,
w podskokach uciekały.


Mama zielonej żabki,
wiedziała już o co chodzi,
bo żaby tak reagują,
gdy ich wróg bocian nadchodzi.



Szybko wskoczyła do wody,
co stało się zrozumiała,
przestała już żabki szukać,
cichutko zapłakała.

Z tej bajki morał jest taki,
z kim idziesz, mów swojej mamie,
co będziesz robić, gdzie bawić,
nic złego ci się nie stanie.


SZEŚCIOLATKI Z DRUGĄ WIZYTĄ U PIERWSZAKÓW









JEDZONKO (owoce, kanapki, ciasto urodzinowe?)

















 A to ODPOCZYNEK PO UCZCIE!!!